środa, 22 czerwca 2011

KRÓTKA HISTORIA T-SHIRTU

Większość z nas uważa Amerykę za ojczyznę T-shirta. Chociaż trudno to sobie dzisiaj wyobrazić koszulki wywodzą się ze stroju europejskich żołnierzy. Początek XX wieku a konkretniej I Wojna Światowa w tym właśnie okresie była popularna dwuczęściowa bielizna noszona przez francuskich i angielskich mundurowych. Amerykańscy żołnierze ubierali wtedy tradycyjne jednoczęściowe śpiochy z guzikami od krocza do szyi. Szybko zauważyli jednak, że europejska bielizna jest wygodniejsza i praktyczniejsza. Dowództwo marynarki Stanów Zjednoczonych  zadecydowało o ostatecznym kroju koszulki. Mniejsze wcięcie z przodu wraz ze ściągaczem wokół oraz krótkie rękawki. Koszulka miała biały kolor i była noszona pod mundurem. Tak o to T-shirt zaczął przypominać literę „T”. Pierwsze koszulki dla wojska kosztowały 24 centy. Wynalazek początkowo wymyślony na potrzeby armii został zaadaptowany przez innych. Zaczęli go nosić górnicy, robotnicy, rolnicy. Jako wygodna i niedroga część garderoby szybko stała się popularna wśród młodych mężczyzn w USA. Obok najpopularniejszego białego koloru zaczęły pojawiać się inne kolory podkoszulków. Lata trzydzieste to rozkwit przemysłu odzieżowego na dużą skalę. Firmy: Fruit of the Loom, Hanes i Sears & Roebuck produkują ogromne ilości koszulek, które głównie trafiają do armii (13 milionów dla samej marynarki wojennej USA). Żołnierze w niedługim czasie mogli je przetestować na polu bitwy. W czasie II wojny światowej nosiło je około 12 milionów żołnierzy. Weteranów często widywano ubranych tylko w T-shirt i spodnie. Byli żołnierze przyzwyczaili się do wygody jaką dawał im podkoszulek i nie chcieli z niego zrezygnować mimo zakończonej wojny.

            Tunika noszona w Europie od tysięcy lat może być uznana za „przodka” koszulek. Spopularyzowali je Rzymianie. Prosty wygodny strój odbiegał trochę od klasycznego T-shirta. Miał długie rękawy i sięgał za kolano. Jednak to odzienie był popularne niemal na całym świecie. Im bardziej na południe klimat się ocieplał a rękawy tunik stawały się krótsze. Na południu Cesarstwa oraz w Egipcie tunika była bardzo podobna do kroju koszulki znanej w dzisiejszych czasach. Zrobiona była podobnie jak obecne z bawełny lub lnu.


Ryc. 1.1. Strój Rzymian składał się z tuniki i wierzchniego okrycia togi


            Na rozpowszechnienie T-shirtów duży wpływ miały ikony popkultury lat czterdziestych i sześćdziesiątych. W 1951 roku w filmie „Tramwaj zwany pożądaniem” Marlon Brando pokazał T-shirt w świetle samoistnego elementu garderoby. Od tej pory koszulka stała się czymś więcej niż tylko częścią bielizny. Do 1951 roku na świecie sprzedano 180 milionów koszulek.



Ryc. 1.2. Marlon Brando w filmie „Tramwaju zwanym pożądaniem”

 
            Od tej pory kolejni filmowi bohaterowie rozsławiali koszulki na całym świecie. W 1955 roku James Dean w „Buntownik bez powrotu” lub John Wayne w westernach. Pozycję T-shirtów umocnił sam król rock and rolla Elvis Presley.

            Odkryto, że koszulki mogą być wspaniałą formą promocji. Miejsce reklamowe było ograniczone w tamtych czasach dlatego można było przekazywać informacje o produkcie poprzez T-shirt. Lata sześćdziesiąte oraz siedemdziesiąte to era „dzieci kwiatów” a wraz z nią nowy wygląd koszulek. Tęczowe kolory i polityczne hasła np.: potępiające wojnę w Wietnamie nadały nowego oblicza zwykłemu T-shirtowi – propagowania zachowań społecznych oraz ideologii. Zespoły rock'n'roll'owe przyczyniły się do promocji bawełnianego odzienia. Ważnym wydarzeniem był koncert Woodstock z 1969 roku odbywający się pod hasłem „Pokój, miłość i szczęście”.




       Ryc. 1.3. Przystanek Woodstock 1969
 

          Kolejnym filmem propagującym noszenie koszulek był „Easy Rider” (1969) Dennisa Hoppera . W „Otchłani” T-shirt założyła kobieta Jacqueline Bisset.

            Lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte to okres, z którego obecnie najwięcej czerpiemy. Moda na nadruki. Godną uwagi projektantką tego okresu jest Katherine Hamnett. W swoich pracach poruszała tematy etyczne i polityczne.

Ryc. 1.4. T-shirty projektu Katherine Hamnett


Podkoszulek został zauważony przez wielkich projektantów dopiero w latach osiemdziesiątych. To Gianni Versace zaproponował jako pierwszy znane nam do dziś połączenie T-shirt do eleganckiego garnituru. Calvin Klein i Giorgio Armani zaczęli go naśladować. Don Johnson w słynnym serialu „Policjanci z Miami” występował w podkoszulkach i garniturach Armaniego.




1 komentarz:

  1. Niedawno też właśnie czytałam historię t-shirtu http://w-sumie.com.pl/ciekawe-dzieje-t-shirta/ Kto by pomyślał, że taka zwykła koszulka tyle przeszła... Ja w swojej szafie mam i to niejedną. Myślę, że chyba każdy czasem nosi.

    OdpowiedzUsuń